Wśród nas zarówno nowe twarze, jak i „weterani”. Wszyscy podekscytowani i pełni nadziei. O czym będzie spektakl? Co tym razem ujrzymy na deskach olsztyńskiego teatru?
„Czas porzucenia” to opowieść o kobiecie, którą po piętnastu latach związku porzucił mąż. Pomimo, że nie jest sama, to jednak gdzieś pomiędzy opieką nad córką, a próbą zrozumienia własnych, kobiecych potrzeb, dochodzi do punktu zwrotnego i czuje się osamotniona. Cała sytuacja przerasta ją, ale do czego to wszystko prowadzi musielibyście zobaczyć już sami! Niesamowita opowieść, przepięknie zagrana przez Milenę Gauer i Julię Gadzińską. Elementy muzyczne w postaci gry na skrzypcach dodały uroku całej sztuce i wprowadziły wszystkich obecnych w stan zauroczenia i współodczuwania przeżyć bohaterek. Po zakończonej owacjami na stojąco grze, jedna z aktorek, Milena Gauer została z nami na scenie i odpowiedziała na kilka pytań. Podzieliła się własnymi przeżyciami i emocjami, które towarzyszyły jej podczas całego procesu twórczego, co dodało większej autentyczności sztuce. Było to rewelacyjne zwieńczenie spędzonego wspólnie czasu.
A oto wrażenia uczniów:
„Sztuka pokazywała problemy widoczne w dzisiejszych czasach oraz trudności z jakimi muszą zmierzać się ludzie w małżeństwach. Przez tak precyzyjnie dobrany temat wzbudziła ona ogromne zainteresowanie i ciekawość widowni. Mogła również pomóc osobom znajdującym się w podobnej sytuacji i uświadomić ich że nie są w tym sami.”
„Spektakl bardzo mi się podobał ze względu na swoją inność i kontrowersyjność. Pani Milena Gauer bardzo dobrze wcieliła się w rolę zranionej kobiety. Czekam na kolejny wyjazd!!”
„„Czas porzucenia” jest jedną z moich ulubionych sztuk jakie miałam przyjemność przeżyć. Niezastąpiona Milena Gauer przełamuje tabu związane z rozwodem i jego wpływem na porzuconą kobietę. Nietuzinkowe ukazanie tak trudnego tematu niektórymi abstrakcyjnymi momentami pozwoliło bardziej zrozumieć myśli rozwódki oraz jej czyny, które często były kierowane chęcią „pokazania co stracił” jej były mąż. Najbardziej poruszająca dla mnie była scena „umierającego psa”- byłam zdumiona jak tak abstrakcyjne przedstawienie zwierzaka przez aktorkę mogło wywoływać tyle emocji. Odnalazłam w tej sztuce pewnego rodzaju komfort - przedstawienie kobiecych przeżyć przez miłość po obojętność, utrzymanie przedstawienie w bardzo kameralnym ujęciu oraz interakcja aktorek z widownią pozwoliła bardziej wczuć się w historię ukazaną oczami kobiety. Dziękuję.”
„To był spektakl, który zapamiętam na długo. Podobała mi się tematyka walki o taką swoją własną niezależność i znalezienie własnej drogi. Jestem zachwycony tym, jak pani Milena pokazała te wszystkie emocje. Spektakl też nie był w stu procentach poważny i ciężkie kwestie były przerywane wstawkami wywołującymi śmiech, co było świetnym pomysłem :)”