Rekrutacja 2024/2025

Jeśli patrzysz na swoje dziecko, które do niedawna chętnie przytulało się do Ciebie, a teraz wrzeszczy, że jej/jego nie rozumiesz i jeśli zastanawiasz się, jak to możliwe, że Twój słodziaszek/maluszek/dzióbaniek/ przeobraził się z ukochanej córeczki/synusia w monstrum trzaskające bez powodu drzwiami, ciskające wulgaryzmami czy wybuchające gwałtownym śmiechem – koniecznie przeczytaj ten artykuł. Może łatwiej przyjdzie Ci zrozumieć, jak dokonuje się to przeobrażenie.

Każdy rodzic, który szczęśliwie przebrnął przez okres wczesnodziecięcego rozwoju i największej niedojrzałości emocjonalnej dziecka (patrz: bunt dwu- i trzylatka) i nie osiwiał, myśli sobie: „Gorzej już być nie może”. Nic bardziej mylnego. Między 3 a 10 rokiem życia nasze dziecko staje się cudownym, kochającym „misiem – tulisiem” i to wtedy tracimy czujność. Co prawda znajomi - rodzice nastolatków - ostrzegają, że potem będzie tylko gorzej, no ale nikt z nas – rodziców nie spodziewa się, że może być AŻ TAK!!!

Nastoletnie dzieci miewają bardzo zmienne nastroje, bywają wybuchowe i impulsywne, a co gorsze często podejmują nieprzemyślane decyzje i ochoczo sięgają po pierwsze używki. Dla niejednego dorosłego jest to naprawdę trudne do zrozumienia, a tym bardziej do zaakceptowania. Zaczynamy zamartwiać się tym, że być może nie najlepiej “wychowaliśmy” swoje dzieci, że popełniliśmy jakieś błędy, albo że z naszymi dziećmi dzieje się coś naprawdę niedobrego. Czasami towarzyszy nam przekonanie, że dzieci robią nam na złość albo próbują nami manipulować.

A wszystkiemu winny jest dojrzewający mózg!

Wiemy już, że mózg dziecka rozwija się najszybciej i najbardziej intensywnie od narodzin do 6 roku życia, a rozwój ten (w dużym uproszczeniu) polega na tworzeniu nowych komórek nerwowych i połączeń między nimi. W rezultacie w mózgu 6-latka są biliony takich połączeń!!!

Część z nich musi zostać zredukowana w ciągu kolejnych kilkunastu lat. To trochę jak z nowym smartfonem albo laptopem. Im więcej pojawi się w nim aplikacji i programów, tym mniej sprawne zaczyna być urządzenie, spowalnia się jego praca, czasami mówimy, że „zamula” i konieczne jest jego wyczyszczenie. Takie „czyszczenie” na poziomie mózgu usprawnia jego działanie i w pewnym stopniu go porządkuje. Dzięki temu dziecko po 6 r.ż. zdaje się więc być bardziej stabilne emocjonalnie, mniej impulsywne i lepiej radzić sobie z wyrażaniem emocji niż dwu- czy trzylatek. Skąd zatem powrót nastolatków do chwiejnej wczesnodziecięcej przeszłości?

Przyczyną różnych „dziwnych” zachowań nastolatków są zmiany w mózgu

Kora mózgowa – swoiste centrum zarządzania, siedziba rozsądku – wciąż dojrzewa, a praca, jaką wykonuje mózg w tym ważnym okresie, jest bardzo energochłonna. Młodzi ludzie mogą podlegać gwałtownym emocjom i być rozdzieranymi przez skrajności, odczuwać drażliwość, niechęć do określonych działań, obniżoną koncentrację, nadwrażliwość na ocenę swojej osoby, niekiedy nerwowość, porywczość. Mogą też potrzebować więcej snu i określonych składników odżywczych. Również w tym czasie mogą zacząć pojawiać się pierwsze pomysły na nieco ryzykowne przedsięwzięcia – jazdę na motorze, prowadzenie auta bez prawa jazdy, sięganie po pierwsze używki. Zdolność oceny konsekwencji swoich działań leży niestety poza zasięgiem młodych ludzi. Przy podejmowaniu decyzji nie pracuje u nich kora przedczołowa, tylko tzw. “niższa/prymitywna” partia mózgu (bruzda skroniowa górna).

Prawidłowe funkcjonowanie ludzkiego mózgu zależy od precyzyjnego przekazywania informacji pomiędzy jego poszczególnymi strukturami, a ten mechanizm jest w okresie dojrzewania w istotny sposób zaburzony. Różne części mózgu dojrzewają w różnym czasie i w różnym tempie, a to oznacza, że ich współpraca nie przebiega najlepiej. To oczywiście znacząco oddziałuje na młodych ludzi, a ich zachowania i reakcje są odpowiedzią na poczucie wewnętrznej niestabilności. Nastolatkowie bywają nieprzewidywalni, często swoimi słowami i postawami ranią innych ludzi. Według badaczy do świadomości młodych ludzi nie dochodzi zbyt szybko informacja o tym, że naruszają czyjeś granice, albo że ktoś mógł poczuć się głęboko urażony ich postępowaniem. Brak dobrej łączności między różnymi częściami mózgu wpływa więc na to, że młodzież nie zawsze liczy się z uczuciami innych.

Układ limbiczny odpowiedzialny za emocje i instynktowne reakcje oraz układ nagrody (zachęcający do robienia tego, co subiektywnie przyjemne) są najintensywniej działającymi i najbardziej dynamicznymi obszarami mózgu u nastolatków. To też przyczynia się do nadmiernej impulsywności, zmienności nastrojów oraz różnych skrajnych zachowań.

Niedojrzały jeszcze mózg nastolatków jest szczególnie wrażliwy na działanie układu nagrody opartego na dopaminie (dopamina to ta substancja, która uwalnia się podczas wykonywania przyjemnych dla nas czynności). Młodzi ludzie (z uwagi na dość chaotycznie działający w okresie dorastania układ nagrody) niestety nie potrafią właściwie kontrolować odczuwania przyjemności. W rezultacie prowadzi to często do różnego rodzaju uzależnień i powoduje cały szereg niebezpiecznych zachowań i skłonności. Uzależnienia u nastolatków bywają też dużo szybsze i głębsze niż u osób dorosłych, a nabyte w tym wieku nałogi są trudniejsze do pokonania.

Najważniejsze wnioski, jakie płyną z badań nad mózgiem, są takie, że postawy nastolatków nie są skierowane przeciwko dorosłym, a są jedynie wynikiem zmian zachodzących w ich organizmach. Okres dorastania to czas porządkowania ważnych obszarów mózgu. U rodziców połączenia nerwowe w części mózgu odpowiedzialnej za kontrolowanie impulsów, odporność na frustrację, zdolność oceny skutków własnych działań czy przejmowanie odpowiedzialności są już stabilne i wykształcone, u dzieci muszą one dopiero się rozwinąć i utrwalić. Aby młody człowiek mógł nauczyć się tych kluczowych zdolności, musi mieć możliwość poznawania siebie i świata poprzez samodzielnie zbieranie doświadczeń, rozwiązywanie problemów i stawianie czoła różnym wyzwaniom (zawsze pod przewodnictwem empatycznego dorosłego). Nie ma innego sposobu na to, aby w jego mózgu wykształciły się odpowiednie połączenia komórek nerwowych – one nie powstaną na komendę rodziców, a jedynie w wyniku swobodnego doświadczania codzienności. Badania dowiodły, że niektóre części mózgu człowieka (w tym kora mózgowa) rozwijają się przez cały okres dojrzewania, a nawet jeszcze dłużej, bo aż do 25 r.ż. (a nie jak sądzono wcześniej – jedynie do 6 czy 10 r.ż.). A zatem: CIERPLIWOŚCI, kochani rodzice!

Kilka słów o tym, czego nie robić w trakcie rozmowy wspierającej.

Pewne zachowania, które wynikają z naszych dobrych zamiarów, mogą niestety przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. W rozmowie najbardziej przeszkadza:

 

? Udzielanie rad

Czasem myślimy, że wiemy, co powinien zrobić nasz rozmówca, zanim on zdąży dokończyć zdanie. Spokojnie! Na działanie może być za wcześnie. Najpierw skup się na tu i teraz – pewnie jeszcze nie widzisz, jak skomplikowana jest sytuacja Twojego rozmówcy, a gdy dasz mu szybką radę, może poczuć, że go lekceważysz.

 

Porównywanie i wartościowanie

Być może przez to, co mówi bliska Ci osoba, odczuwasz poirytowanie. Może uważasz, że popełnia błąd. Powstrzymaj się jednak od ocen. One nikomu nie pomogą. Mogą jedynie sprawić, że Twój rozmówca poczuje się jeszcze bardziej samotny i niezrozumiany. Zwroty takie, jak „czym Ty się przejmujesz?” albo „inni mają gorzej” gwarantują porażkę w rozmowie.

 

? Ocenianie emocji rozmówcy

Pamiętaj, że nie ma czegoś takiego jak dobre albo złe emocje. Każda to dla nas sygnał o naszych potrzebach. Danie komuś do zrozumienia, że nie powinien czuć tego, co czuje, oznacza pominięcie ważnego drogowskazu (i jest kolejną metodą, by nasz rozmówca poczuł się jeszcze gorzej).

 

? Traktowanie z góry

To odnoszenie się do kogoś z wyższością, jakbyśmy zjedli wszystkie rozumy. Być może mamy w czymś więcej doświadczenia albo jesteśmy starsi. Bez względu na to nie jest dobrze dawać drugiej osobie do zrozumienia, że czegoś jej brakuje. Pozwól swojemu rozmówcy zbierać własne doświadczenie. Wspieraj go w tym jako towarzysz, nie jako niedościgniony wzór.

 

Zwroty szkodzące rozmowie - wyrzuć ze słownika takie zwroty jak:

?Niepotrzebnie się tak przejmujesz

?A Ty znowu… / jak zwykle…

?No co Ty, uszy do góry

?Powinieneś…

?Nie możesz się tak wszystkim przejmować.

?Nie przesadzaj

?Ja na Twoim miejscu… (chyba że rozmówca nas o to zapyta)

?Nie przejmuj się

?Weź się w garść

?Jesteś silny, dasz sobie radę (zamiast tego powiedz: Rozumiem, że obawiasz się, że nie dasz rady).

 

Pamiętaj: jedna rozmowa to nie koniec. Troszcz się o siebie i bliskie Ci osoby na co dzień. Zwracaj uwagę na emocje swoje i osób wokół Ciebie, aby móc je wesprzeć w razie potrzeby.

W poprzednim poście mogłeś dowiedzieć się, jak zagaić rozmowę z kimś, kto może potrzebować Twojej pomocy. Spróbujmy zastanowić się, jak w takim razie taką rozmowę poprowadzić.

Najważniejsza sprawa: nie napinaj się i nie koncentruj na efektywności. Zapewnij drugą osobę, że doceniasz zaufanie, którym Cię obdarzyła. Powiedz o swoich uczuciach w związku z tym, co ona przeżywa – o tym, że z nią jesteś, troszczysz się i chcesz dla niej jak najlepiej. Na pewno dalej już samo pójdzie.

Co robić w trakcie rozmowy?

?Słuchaj uważnie

Czasami wystarcza samo cierpliwe wysłuchanie kogoś – przynosi mu ono ulgę. Pozwól rozmówcy wygadać się do końca, nie kończ za niego zdań i nie spiesz się. Spróbuj usłyszeć, co przeżywa, co naprawdę chce Ci przekazać. Jeśli coś będzie dla Ciebie niejasne, to dopytaj, jak to rozumieć.

 

? Spróbuj zrozumieć problem nawet, jeśli Ciebie on nie dotyczy

Zrozumieć to znaczy odkryć, jak druga osoba myśli o sytuacji i co czuje. Może zaskoczyć Cię, że ktoś myśli zupełnie inaczej niż Ty. W końcu każdy z nas jest inny.

 

? Odwołaj się do swojego doświadczenia w podobnej sytuacji

Zachowaj jednak delikatność – sprawdź, czy druga osoba chce posłuchać o Twoich myślach, emocjach i rozwiązaniach. Pamiętaj, że Twój rozmówca nie musi zrobić tego samego co Ty. Może jednak zyskać nowy punkt widzenia.

 

? Co jeśli nie uda się zrozumieć siebie nawzajem?

Czasem nasze perspektywy są tak różne, że trudno wczuć się w to, co mówi druga osoba. To nie znaczy, że z Tobą lub z nią jest coś nie tak albo że nie ma sensu rozmawiać. Powiedz o tym, że próbujesz zrozumieć rozmówcę, ale jest Ci trudno, bo masz zupełnie inaczej. Podkreśl, że mimo wszystko chcesz przy nim być.

 

? Towarzysz swojemu rozmówcy w poszukiwaniu rozwiązań

Jeśli czujesz, że wspólnie zadbaliście o samopoczucie osoby, z którą rozmawiasz, i jest ona trochę spokojniejsza, to być może przyszedł czas na działanie. Zaproponuj wspólne szukanie rozwiązań. Zadawaj pytania, zróbcie burzę mózgów, mówcie nawet o tych pomysłach, które wydają się Wam głupie albo śmieszne – mogą naprowadzić Was na dobre tory (a przy okazji dać trochę radości).

 

? Nie szukaj rozwiązań za wszelką cenę

Być może to nie ten dzień, nie ta pora. Czasem na rozwiązanie trzeba poczekać. Nie zawsze wpadamy na najlepsze pomysły od razu. Zdarza się, że jedyne, co możemy zrobić dla kogoś bliskiego, to po prostu z nim być.

 

? Spróbuj wytrzymać swoją i czyjąś niepewność

Spróbuj zrozumieć, że druga osoba ma prawo do swoich wątpliwości. To nie znaczy, że myślisz źle albo, że Twoje wsparcie jest niewystarczające. Po prostu pozwól jej podejmować własne decyzje.

 

? Powiedz o innych możliwościach sięgnięcia po pomoc

Czasami nasz rozmówca potrzebuje czegoś innego niż to, co akurat jesteśmy mu w stanie dać. To może być dla nas trudne, bo chcemy być wsparciem dla ważnych dla nas osób. Pomyśl jednak, że wskazanie komuś innych dróg też może być pomocne. Może akurat o tym problemie łatwiej mu będzie rozmawiać z kimś obcym – psychologiem, pedagogiem albo lekarzem? Może woli anonimowo skorzystać z telefonu zaufania?

 

Podtrzymywanie rozmowy:

W rozmowie pomocne są oznaki naszego zaangażowania – utrzymywanie kontaktu wzrokowego, dostrojona mimika twarzy i oczywiście odłożenie na bok telefonów.

 

Pamiętaj o zwrotach podtrzymujących rozmowę, pokazujących Twojemu rozmówcy, że jesteś w kontakcie z tym, co mówi, np.:

? Powiesz coś więcej?

? Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam/zrozumiałem…

? Powiem Ci, że…

? Hm, rozumiem cię

? To dla mnie jasne, że możesz teraz tak mieć

? Nie dziwię Ci się

? Dobrze, że to mówisz

? Mów, mam czas

 

Spróbujcie, zapewniam Was, że to działa :) A w kolejnym poście kilka słów o tym, czego unikać podczas rozmowy wspierającej.

Przystosowanie się do zmian w nauce i ograniczenia kontaktów nie jest łatwe. Docierają do Ciebie informacje, które mogą wzmagać niepokój, wywoływać nieprzyjemne emocje. Dystans społeczny i brak bliskości z innymi ludźmi mogą bardzo negatywnie wpływać na psychikę każdego z nas. Warto zatem zadbać o siebie, swoją rodzinę i przyjaciół.
 
W kilku kolejnych postach dowiesz się, jak rozmawiać z kimś, kto może potrzebować Twojej pomocy, czego unikać podczas rozmowy i gdzie szukać pomocy. No to zaczynamy!
 
? Na początek: Wartość szczerej rozmowy
 
Pokonanie nieśmiałości i obaw przed szczerą rozmową może być wyzwaniem. Warto je podjąć! Rozmowa jest bardzo ważnym elementem naszego funkcjonowania w świecie. Dzięki niej możemy poczuć bliskość, której bardzo potrzebujemy. Gdy brakuje nam bliskości, czujemy się po prostu źle. Kiedy dzielimy się przeżyciami z drugim człowiekiem, opowiadamy o swoich emocjach, możemy je nazwać i wyrazić. To pozwala zrzucić z siebie ich ciężar i poczuć ulgę. Otwarcie się na kontakt z drugą osobą daje nam poczucie, że ktoś nas wysłucha i zrozumie. Jeśli zostaniemy zaakceptowani z tym, co przeżywamy, to łatwiej nam będzie przyjąć emocje, które sprawiają nam trudność.
 
Rozmowa może wpływać nie tylko na nas, lecz także na naszych rozmówców. Słowa mają moc – mogą kogoś zachęcić do działania, zainspirować, a także pocieszyć.
 
?Jak rozpocząć rozmowę z kimś przeżywającym trudności?
 
Proszenie o pomoc jest dla wielu osób bardzo trudne, dlatego gdy widzisz, że ktoś bliski ma gorszy nastrój, zmienił się, unika kontaktu, izoluje się, jest drażliwy, warto wykonać pierwszy krok.
 
Zacznij od sprawdzenia, czy druga osoba potrzebuje rozmowy. Możesz zrobić to np. tak:
? Jak sobie radzisz z tym, co się teraz dzieje? Pogadamy?
? Jak się masz? Chcesz powiedzieć mi więcej?
? Wydaje mi się, że kiepsko się czujesz – chcesz pogadać?
 
Nie zniechęcaj się, gdy Twój rozmówca odmówi. Czasami potrzebujemy zebrać myśli albo znaleźć w sobie odwagę, aby podzielić się tym, co przeżywamy. Podkreśl, że jesteś dla tej osoby, gdyby zmieniła zdanie, np. tak:
? OK, ale w razie gdybyś jednak chciała ze mną pogadać, śmiało dawaj znać
? Jakby co, pamiętaj, że jestem
? Gdyby coś się działo, chętnie Cię wysłucham
 
Warto co jakiś czas się przypomnieć, a także – za pozwoleniem tej osoby – włączyć w sytuację innych ważnych ludzi z otoczenia. Lepiej narazić się na zarzut wścibstwa niż zostawić przyjaciela samego.
 
? Jak odpowiedzieć na wpis na portalu społecznościowym?
 
Może się zdarzyć się, że bliska osoba da znać w Internecie, że źle się czuje. Nie musi to być bezpośrednie stwierdzenie, ale np. tekst piosenki, obrazek czy mem. Spróbuj skontaktować się z nią bezpośrednio, np. poprzez prywatną wiadomość.
 
Możesz zacząć np. tak:
? Hej, widziałem Twój post i trochę się martwię – wszystko u Ciebie OK?
? Cześć! Piszę do Ciebie, bo wydaje mi się, że nie najlepiej się teraz czujesz. Może chcesz ze mną pogadać?
 
Jak rozmawiać o trudnych emocjach (online i offline) ?☎
 
To ważne, aby wiedzieć, co sprzyja dobrej rozmowie, a co może ją utrudniać. Znajdź odpowiedni moment i dobre warunki do rozmowy. Pośpiech, hałas i inne rozpraszacze nie budują poczucia bezpieczeństwa. Jeśli chcemy naprawdę usłyszeć, co druga osoba ma do powiedzenia i zadbać o jej komfort, to bardzo ważne jest stworzenie sprzyjających temu warunków. Upewnij się, czy druga osoba ma zapewnioną prywatność, czy w jej otoczeniu nie ma członków rodziny lub współlokatorów - Wasza rozmowa niekoniecznie jest przeznaczona dla innych uszu.
 
Jeśli to możliwe, spróbuj zaplanować odpowiedni moment:
? Chcę z Tobą pogadać o tym, jak się czujesz. Może masz teraz czas i ochotę?
? Kiedy moglibyśmy się umówić na wideorozmowę? Chcę pogadać o tym, co u Ciebie słychać
? Czy będzie OK, jeśli pogadamy online? Nikt nie wejdzie Ci do pokoju?
 
Tyle na początek. W kolejnych postach dowiesz się, co robić w trakcie rozmowy wspierającej, a czego należy zdecydowanie unikać.
 
Do usłyszenia! Do…odczytania?...

Zmęczenie zostało stworzone po to, żeby zregenerować organizm. Nie zawsze „nie chce mi się” jest więc oznaką lenistwa. Czasami należy potraktować je jako informację. A sygnału, że trzeba zadbać o siebie samych, nie powinniśmy ignorować!

„Nie chce mi się”, któremu towarzyszy osłabienie koncentracji, uczucie „zmęczonych oczu”, czyli bolące spojówki, senność, zmniejszenie energii (np. trudniej nam mocniej zacisnąć pięść) to zdecydowanie informacja, że potrzebna jest regeneracja.

Jeżeli natomiast nie mamy wrażenia ogólnego osłabienia i niewyspania, chce nam się uprawiać sporty, wychodzić ze znajomymi i robić inne, przyjemne rzeczy – wówczas mamy do czynienia ze zwykłym unikaniem nieprzyjemnych zadań.

 

Jak robić coś, co jest nudne i niefajne?

Można apelować do własnych, pozytywnych emocji:

  • znaleźć w nudnym zadaniu coś fajnego, poszukać dobrych stron i korzyści,
  • przetestować inny system podawczy wiedzy,
  • wdrożyć system natychmiastowej nagrody – zorganizować sobie formę pochwały za wykonane zadanie,
  • wyznaczyć sobie konkretny czas na wykonanie zadania,

 

Zamiast myśleć o wkuwaniu chemii czy biologii na pamięć, można skupić się na tym, że są to etapy do osiągnięcia długofalowego celu – wymarzonych studiów czy pracy. Dodatkowo można wprowadzić oglądanie tematycznych filmików na YT czy książki tematyczne. Po wykonaniu jakiegoś etapu zadania można z kolei nagradzać się odcinkiem serialu czy czasem na „komórkę”.

 

Planowanie

Sprytne planowanie ułatwia wykonywanie niefajnych zadań. Jest kilka zasad, które podnoszą efektywność działania:

  • najpierw zaplanuj wykonanie zadań, które zajmują max. 15 minut, te dłuższe zostaw na koniec pracy,
  • czynności, które budzą Twój największy opór, zaplanuj na początek dnia, nie zostawiaj ich na koniec,
  • skreślaj wykonane czynności na bieżąco, by obserwować postęp i stymulować układ nagrody,
  • rób przerwy, pij wodę i nie zapominaj o ruchu, ruch poprawia wydajność mózgu.

A jeśli faktycznie jesteś zmęczony – odeśpij, spędź dzień na robieniu niczego. Zadbaj o higienę odpoczynku, by za jakiś czas znów ruszyć galopem do celu.

 

Pozdrawiam

Monika Darmofał-Karanowska