Rekrutacja 2024/2025

 

Przy każdej czarnej chwili ciszy 
Choć serce wrzeszczy,
Nikt nie słyszy.
Pod powiekami krople rosy zimny deszcz
I słów zgubiony sens.

 

Miłość to potężne uczucie. Przejawia się w zachowaniu, postawach, gestach, słowach. Może dodawać skrzydeł, może strącać w otchłań. Sprawia, że czujemy radość lub czyni nas najnieszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem. Rozpala do działania albo wpędza w depresję. Prostuje ścieżki, a czasem plącze myśli. Jest nagrodą lub największą karą. Bywa wszystkim.

Problemem miłości od zawsze zajmowali się twórcy systemów religijnych, koncepcji filozoficznych, teoretycy psychologii. Analizowali i opisywali jej przyczyny, formy, modele. Szukali sposobu jej zrozumienia. Ale czy da się w ogóle pojąć coś, co pochodzi nie z rozumu a z serca? Chyba najszybciej tą sprzeczność pojęli poeci i artyści. To oni zaczęli uczyć nas, że miłości nie da się zbadać i pojąć, gdyż „czucie i wiara silniej mówią, niż mędrca szkiełko i oko”.

W ostatni, piątkowy wieczór, to właśnie poezja i piosenki o miłości wybrzmiały w auli I Liceum Ogólnokształcącego im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie. Pomysł na niezwykły koncert zrodził się w głowach Mariusza Wąsika i Jarosława Olejnika. Obaj panowie połączyli swe siły i stworzyli wspaniałe przedstawienie „Miłość nie wszystko wybaczy”, którego motywem był poplątany problem miłości. W ponad godzinnym koncercie licznie zgromadzona publiczność uraczona została utworami Stinga, Starego Dobrego Małżeństwa, Czerwonego Tulipana, Andrzeja Sikorowskiego, Roberta Kasprzyckiego czy Agaty Grześkiewicz. Pomiędzy piosenkami pojawiły się wiersze Szekspira, Szymborskiej, Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej, Stachury oraz Lermontowa. W otoczeniu pomysłowej scenografii (strych nocą) zespół „nocnych marków” w składzie Mariusz Wąsik, Kamil Iwaszko i Krzysztof Maczan w cudownych aranżacjach akompaniował młodym „zjawom” Emilii Jankowskiej, Patrycji Petrych oraz Oli Jeznach. Wspaniałe dziewczyny z ogólniaka zachwyciły publiczność swoimi interpretacjami oraz umiejętnościami wokalnymi. W niejednym oku pojawiła się łza i niejedne serce wypełnił przyśpieszony rytm serca (wiem co piszę). Całość koncertu uzupełnili członkowie Szkolnej Grupy Teatralnej RAMPA: Natalia Majchrzak, Zuzanna Wtulich, Damian Suchecki, Karol Sosnowski, którzy wcielili się w „strychowe chochliki” i w aktorski sposób przedstawili trudną poezję miłosną wielkich mistrzów pióra.

Koncert wypadł wspaniale. Kętrzyńska młodzież (no dobra, z Mołtajn i innych miejscowości również) kolejny raz zachwyciła swoją wierną publiczność. To dobrze, że wokół siebie mają dorosłych, którzy chcę z nimi pracować i rozwijać ich talenty. Oby tak dalej, a jestem pewien, że jeszcze nieraz będziemy tak miło zaskoczeni, jak w ostatni piątek. Gratuluję wszystkim zaangażowanym w przygotowanie tego wydarzenia. I niech żałują ci, co nie byli…

zakochany

 

foto: https://teatr.olsztyn.pl/

 

I śmiech niekiedy może być nauką,

Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa;

I żart dowcipną przyprawiony sztuką

Zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa;

 

Ignacy Krasicki, Monachomachia

 

Komedia w literaturze i teatrze, jako gatunek dramatu istnieje od czasów antycznej Grecji. Jej celem jest rozbawić widzów poprzez komizm słowa, postaci i akcji oraz przedstawić wady bohaterów. W każdej komedii jest jednak ukryta prawda dotycząca naszych zachowań, postaw i poglądów. Komedia jest trudną formą teatralną. Wymaga od grających szczególnych predyspozycji: połączenia słów, gestów, rekwizytów, doskonałej synchronizacji aktorów, których często występuje wielu naraz. Dobrą komedię nie jest łatwo napisać, zagrać, wyreżyserować. Dlatego wiele, szczególnie współczesnych komedii, to jednak dramaty (bez obrazy panie Vega). Są jednak wyjątki. Niewątpliwie do takich należą dzieła brytyjskiego komediopisarza, Raya Cooney’a. Po teksty tego autora sięgają teatry, które są w stanie udźwignąć ciężar przeniesienia na deski sceniczne jego twórczości, gdyż mają dobrych aktorów i utalentowanych reżyserów. Jednym w takich teatrów jest nasz Teatr im. Jaracza w Olsztynie. W tym sezonie przygotował on dla swojej publiczności sztukę Cooney’a „Wszystko w rodzinie”. Ta świetna farsa przenosi nas do współczesnego londyńskiego szpitala, gdzie główny bohater Mortimore, który jest szanowanym lekarzem, przygotowuje się do najważniejszego w swoim życiu odczytu na konferencji naukowej, który może zaważyć o jego dalszej karierze. Jednocześnie personel szpitalny przygotowuje się do wystawienia przedstawienia dla pacjentów. Nagle, po 18 latach (i 9 miesiącach), pojawia się dawna pielęgniarka, która komunikuje doktorowi, że jest on ojcem jej nieślubnego dziecka. Doktor Mortimore, aby ratować się przed skandalem wymyśla kłamstwo, a ono pociąga całą sekwencję przekomicznych zdarzeń. A widz” pęka” ze śmiechu…

W ostatnią środę „pękaliśmy” ze śmiechu i my, uczniowie i nauczyciele naszej szkoły. Przez dwie godziny doskonale się bawiliśmy, oglądając perypetie pracowników, pacjentów i „gości” (czapki z głów panie Marcinie Tyrliku) komedii Cooney’a. W sztuce nie padło ani jedne wulgarne słowo, ani jeden obsceniczny gest, ani jeden głupi dialog. Po prostu, jak pisał Krasicki i żart dowcipną przyprawiony sztuką zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa.

Warto przypomnieć, że nasza szkoła w zeszłym roku otrzymała od Teatru Jaracza tytuł „Szkoły Kulturalnie Zakręconej”. Jesteśmy już rozpoznawalni w Teatrze, a aktorzy (również grający w „Wszystko w rodzinie”) chętnie przyjmują nasze zaproszenie i pojawiają się w Kętrzynie, by prowadzić warsztaty teatralne. Mamy nadzieję, że będzie tak dalej. Na koniec należy podziękować panu J. Olejnikowi za kolejny super przygotowany wyjazd do Olsztyna. Czekamy na następne.

widz z III rzędu (miejsce 6)

W sobotę (9 lutego) Grupa Teatralna RAMPA spotkała się w naszej szkolnej auli na warsztatach z aktorem Teatru im. Jaracza, Marcinem Tyrlikiem, którego znamy m.in. z "Anny Kareniny", czy "Jazdy na zamek". Tematem warsztatów była pantomima i gra ciałem. Po krótkim zapoznaniu się z naszym gościem od razu przeszliśmy do praktyki. Zaczynając musieliśmy na nowo nauczyć się... oddychać. Pan Marcin wytłumaczył nam jak ważne dla aktora jest panowanie nad oddechem oraz wyjaśnił, jaką rolę w tym odgrywa przepona. Nie obyło się bez śmiechów i małych trudności. Następnie dodaliśmy do tego ćwiczenia na koordynację, które, mimo względnej prostoty, okazały się dużym wyzwaniem. Uczyliśmy się swojego ciała i precyzji w ruchach. W międzyczasie Pan Marcin opowiadał nam o podobnych zajęciach prowadzonych na pierwszym roku studium aktorskiego w Olsztynie. Po opanowaniu podstaw, przeszliśmy do pantomimy. Pierwszym zadaniem było zbudowanie zamku z piasku... Lecz niektórzy woleli skupić się na niszczeniu cudzych budowli. Gdy się z tym uporaliśmy, podzieliliśmy się w grupy i przenieśliśmy się do kuchni. Musieliśmy wyobrazić sobie całe pomieszczenie wraz z wyposażeniem i jak najrealniej pokazać przygotowywanie posiłku. Okazało się, że Pan Tyrlik jest też dobrym kucharzem, dając nam kulinarne rady. Następnym wyzwaniem było zbiorowe pokazanie naszej porannej rutyny i wycieczki autobusem. Po skończonej podróży znaleźliśmy się na wystawie sztuki, gdzie przekształciliśmy się w rzeźby i obrazy. Na koniec musieliśmy współpracować między sobą, będąc swoimi lustrzanymi odbiciami. Po wyczerpujących warsztatach Pan Marcin przybliżył nam przebieg egzaminu wstępnego w studium aktorskim, a następnie pokazał nam owoc pracy studentów pierwszego roku. Spotkanie zwieńczyliśmy grupowym zdjęciem z naszym gościem oraz małym, słodkim poczęstunkiem. 10/10!

 

Jak wszystkie do tej pory, warsztaty uznaje za udane, Pan Marcin praktycznie i z zainteresowaniem przedstawił nam „basic” do pantomimy. To był dobrze spędzony czas. ~Anonim

Dzisiejsze warsztaty bardzo mi się podobały. W dużym skrócie poznaliśmy podstawy pantomimy i przekonaliśmy się na własnej skórze, że nawet najprostsze czynności są bardzo trudne do wykonania. To co podobało mi się najbardziej to poznanie 3-fazowego oddechu. Wprowadzenie powietrza jednocześnie do 3 miejsc wymaga dużego skupienia i sporo pracy, ale jest bardzo przydatne na scenie. Z pewnością wykorzystamy zdobyte dzisiaj informacje w przyszłości. ~Sandra

Warsztaty uważam jak najbardziej za udane. Szczególnie zainteresowały mnie zajęcia z pantomimy, w trakcie których, ćwiczyliśmy „bezprzedmiotowość”. Nauczyliśmy się jak szczególną role odgrywa w zawodzie aktora wyobraźnia i skupienie, a także jak ważna powinna być dla nas koordynacja oraz jej ciągłe ćwiczenie. Dziękujemy za miło spędzony czas i przekazaną wiedzę! ~Weronika

Oglądając spektakle w teatrze często myślimy, że praca aktora to nic prostszego - nauczyć się scenariusza, wyjść na scenę, zagrać i to wszystko. Dziś znowu uświadomiłem sobie jak mylne jest to myślenie. Pan Marcin pokazał mi jak wiele elementów składa się na pracę aktora i ile pracy trzeba włożyć w wypracowanie ich. Pouczające. ~Kacper

Na dzisiejszym spotkaniu nauczyliśmy się koordynacji ruchu oraz podstaw pantomimy. Pan Marcin miał do nas bardzo przyjazne podejście. Uważam, że wzięcie udziału w tych warsztatach było najlepszą z możliwych opcji wykorzystania sobotniego czasu. ~Justyna

Członkowie naszej szkolnej grupy "RAMPA" już po raz kolejny uczestniczyli w warsztatach teatralnych przeprowadzonych przez Marcina Kiszluka - aktora Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie, występującego aktualnie w takich spektaklach jak "Anna Karenina", "Lot nad kukułczym gniazdem" czy "Wiele hałasu o nic". Na dzisiejszych warsztatach swoją uwagę skupiliśmy głównie na emocjach - nieodzownej części pracy aktora. Dzięki wiedzy i wieloletniemu doświadczeniu pana Marcina, zrozumieliśmy, że to właśnie uczucia są najważniejszym bodźcem kreującym postać sceniczną. Postanowiliśmy więc poświęcić więcej czasu na naukę podstawowych emocji i odczuwania ich. Zaczęliśmy od najprostszych - smutku, strachu, gniewu, wstrętu, aż do tych najtrudniejszych - radości i euforii. Każdy z nas swoje dzisiejsze zmagania miał poprzeć osobistymi doświadczeniami oraz wspomnieniami i sprawić, by to one grały największą rolę. Uwagę zwróciliśmy także na ćwiczenia dykcyjne, zadania skupiające się na budowaniu skupienia oraz koncentracji, a także uczące szybkiego reagowania. Dowiedzieliśmy się, jak ważne jest, by być świadomym kolejnych posunięć partnera scenicznego i to, aby sprawnie na nie reagować.

Od pana Marcina otrzymaliśmy również wachlarz cennych rad, które szczególnie przydadzą się tym z nas, którzy po skończeniu liceum zamierzają związać się z teatrem. Oprócz wskazówek, rozjaśniających nasze pojęcie o egzaminach wstępnych poprzedzających przyjęcie do szkoły aktorskiej, nie zabrakło również słów otuchy kierowanych do nas wszystkich. Otrzymaną lekcję na długo zapamiętamy i zatrzymamy w sercach, by zdobyta wiedza dopomogła nam w dalszej pracy nad sobą oraz swoimi umiejętnościami. Serdecznie dziękujemy za udane warsztaty i liczymy na więcej!

 

Karolina: Warsztaty z panem Marcinem pozwoliły nam wszystkim popracować nad skupieniem, koncentracją, dykcją, ale przede wszystkim nad sposobem wyrażania emocji. Aktor, dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu, mógł odpowiedzieć na wszystkie nasze pytania dotyczące jego pracy. Udzielił nam wielu cennych wskazówek, które z pewnością zostaną wykorzystane w naszej dalszej "zabawie teatrem".

Julia: Od samego początku pan Marcin zaskoczył nas niefrasobliwym podejściem do prowadzenia warsztatu. Skupiliśmy się na naszych wnętrzach i przez okres trwania zajęć próbowaliśmy zrozumieć samych siebie. Nie było to proste zadanie. Bardzo spodobało mi się to, że dzięki kilku, prostym ćwiczeniom staliśmy się w pełni sobą, ponownie otworzyliśmy się na innych, a co najważniejsze wiele się nauczyliśmy. Niesamowite również okazało się to, z jaką łatwością nam to przychodziło. Czekam na kolejne tego typu warsztaty.

Tradycją stały się wigilijne spotkania osób zaangażowanych w kulturalne życie naszej szkoły, zorganizowane przez pana Jarosława Olejnika. W tym roku po raz kolejny wszyscy się spotkaliśmy. Nie zabrakło wigilijnych potraw i własnoręcznie przygotowanych słodkości. Nadszedł również czas na wręczenie cudownych upominków, lecz aby otrzymać prezent, każdy uczestnik ArtWigilii musiał wypełnić niełatwe, wylosowane przez siebie zadanie. Wśród przygotowanych przez Pana Jarka wyzwań znalazły się między innymi: gwizdanie kolędy z ustami pełnymi bułki tartej, teatrzyk kukiełek, zjedzenie cytryny oraz taniec w stroju mumii. Nie zabrakło śmiechu oraz dobrej zabawy.

Tegoroczna ArtWigilia jak zawsze pozostawiła na naszych twarzach wiele uśmiechu. Nie obeszło się bez wyzwań, prezentów, św. Mikołaja i oczywiście MĄKI. Jak co roku nikt nie wyszedł z tego spotkania czysty, co było fantastycznym dowodem na to jak świetnie się bawiliśmy. (Sandra)

Było bardzo przytulnie i miło, wszyscy wspaniale spędzaliśmy czas przy stole jedząc, śpiewając kolędy, żartując, można było poczuć świąteczną atmosferę i ta wigilia niedużo różniła się ona od takiej prawdziwej, rodzinnej (Paulina)

Zmyślne zadania, wspaniałe upominki, świąteczne potrawy i mąka. Z tego połączenia powstała świetna ArtWigilia. (Damian)

Dziś po raz pierwszy byłam na artystycznej wigilii i bardzo się cieszę, że mogłam spędzić trochę czasu z całą ekipą. Było rodzinnie i wesoło, poznałam parę nowych osób, bawiliśmy się świetnie. Pan Jarek przygotował dla nas wiele atrakcji, które rozbawiły nas do łez. To zaszczyt móc być częścią tej artystycznej rodziny i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy mogli razem tak dobrze się bawić i tworzyć wspaniałe występy. (Justyna)

Bawiliśmy się cudownie. Artystyczna Wigilia jak co roku, jest świetną okazją dla artystów z naszej szkoły, by podsumować całoroczne kulturalne dokonania i potyczki. To również czas, gdy możemy spędzić popołudnie wszyscy razem - wśród ludzi, którzy potrafią bawić się sztuką, cieszyć życiem i zdobywać świat. Wśród ludzi, którzy nie boją się wyzwań i kreatywności. Każdy z nas jest zachwycony możliwością spędzenia tego dnia w ten sposób. (Weronika)

ArtWigilia, tak jak jej uczestnicy, pełna była kreatywności. Oprócz nietuzinkowych prezentów, ciekawe były same sposoby ich pozyskania-wykonywanie przeróżnych zadań aktorsko-muzyczno-choreograficznych. Wszystko to okraszone śmiechem, łakociami i mąką. Dużą ilością mąki. Miła atmosfera, dobre jedzenie i wspaniali ludzie. I mąka[strzepując kołnierz]. (Kacper)